Bezinwestycyjne inwestycje rowerowe w Opolu

Jako reakcja na zorganizowaną z naszą pomocą przez PRIMO (pieszo-rowerową inicjatywę miejską w Opolu) masę krytyczną w grudniu 2013 roku odpowiedni wydział miejski przedstawił listę „inwestycji” do realizacji w Opolu w roku 2013.

Rozwiązania te, w szczególności chęć położenia akcentu na generalne poruszanie się rowerzystów w Opolu po chodnikach, dzieląc je z pieszymi, wywołała dużą falę krytyki, m.in. na forum GW w Opolu.

Poniżej negatywne stanowisko STE w sprawie łączenia ruchu pieszych i rowerzystów w śródmieściu Opola:

Przed nowelizacją PoRD rowerzysta był bez mała traktowany jak pieszy, przynajmniej tak musiał przekraczać skrzyżowania. Rower był traktowany jako bardziej rozbudowana wersja wrotek.

Zgodnie zaś z Kartą Brukselską i PoRD po roku 2011 rowerzyści awansowali na pełnoprawnego użytkownika ruchu. To oczywiście wielka szansa na rozwój ruchu rowerowego, ale i wielkie zagrożenia, bo ludzie trzeba po prostu nauczyć, jak się po tych ulicach poruszać. Stąd w trakcie masy wnosiliśmy o pulę pieniędzy na szkolenia dorosłych, którzy teraz chcą jeździć rowerem do pracy czy regularnie.

Najszybciej i najwygodniej jeździ się zaś po asfaltowej ulicy. Nie trzeba zygzakować, walczyć z krawężnikami czy nierównymi płytkami. Tak samo jak w wyborze samochodu czy MZK, człowiek decydując się na rower kieruje się własną wygodą oraz czasem przejazdu. Jak uznam, że rowerem z domu do biura będę miał szybciej niż samochodem a przy tym nie stracę życia, to nim pojadę.

Dopuszczenie generalne chodników jest krokiem w dobrą stronę, ale to rozwiązanie dla osób bojących się jazdy po ulicach (niedowidzący, niedosłyszący, osoby starsze lub z dużym bagażem czy dziećmi). Ja bym to widział jako rozwiązanie wyjątkowe a nie generalne. Generalnie to miejsce rowerzysty jest na ulicach. I wydatki na infrastrukturę trzeba ująć w budżecie w perspektywie wieloletniej, jak na wiele innych spraw w Opolu.

Zamieszanie w sprawie wyceny ECO

Komentarz do artykułu GW z 2014.01.14:

Ja uważam to wszystko za bicie piany. Przecież ECO jako spółka publiczna ma do wglądu bilans, spis aktywów czy pasywów oraz dane nt. inwestycji, dotacji czy wypłacanych dywidend. Są też szacunki nt rozwoju rynku ciepła systemowego, możliwości wzrostu czy rentowności całej branży.

Te dane samemu zebrać, położyć na biurku przed specjalistą od tej gałęzi rynku i zaraz mamy wycenę własną.

Po co więc te hałasy?

Z drugiej strony Zembaczyński popełnił wielki błąd, ukrywając dane, które i tak zna każdy zarząd firmy ciepłowniczej w Polsce, który byłby zainteresowany kupnem ECO. Wiadomo przecież było, że ta sprawa zostanie wywleczona przed wyborami. Jak ktoś ma coś do ukrycia, to pewnie nie postępuje fair – tak przynajmniej można to sprzedać. Po co wiec ta dziwna tajemniczość? Strzał we własną „wyborczą” stopę.

Na miejscu opozycji ja bym rozpoczął inną debatę – nt realnej władzy nad siecią ciepłowniczą w Opolu po sprzedaży udziałów w ECO. Ja jakich warunkach i czy będzie możliwe przyłączenie się producenta ciepła wg TPA? Czy w Opolu zapłacimy za ciepło jeszcze więcej, mimo że płacimy już i tak prawie że najwięcej w Polsce? Co w przypadku, gdy ECO i sieć kupi PGE?

A może czeka nas taki sam scenariusz jak z oświetleniem ulicznym i Tauron, gdzie spółka ta chce co prawda zarabiać na sprzedaży energii, ale niekoniecznie chce inwestować w latarnie uliczne? Co wtedy zrobi miasto, jak się powtórzy taka sytuacja jak na ul. Gombrowicza, gdy spółka ciepłownicza będzie odcinać nierentowne przyłącza, skupiając się na blokowiskach?

Ciekawe tematy na debatę a Miasto, ukrywając wycenę, miałby o jeden argument mniej na swoją obronę.

Natura 2000 winna zapaści turystycznej Turawy?

Komentarz STE do artykułu NTO w Opolu

Zgodnie z artykułem Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu ma rozpocząć spuszczanie wody ze zbiornika już w drugiej połowie lipca. To wytyczne Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Opolu. Chodzi o to, by odsłonić błotne żerowiska dla ptaków. Takie są bowiem wymogi programu Natura 2000, który obejmuje również Turawę.

 

Proszę Państwa,

Proszę nie wierzyć we wszystko, co napiszą w gazetach. Odsłanianie żerowisk dla ptaków błotnych to tylko prawda częściowa.

Prawdziwym powodem zmiany „regulaminu użytkowania wody” w zbiorniku turawskim jest rozbudowa elektrowni. Jej moc wzrośnie dwukrotnie co przy zasoleniu wód odrzańskich powoduje zwiększone zapotrzebowanie na wodę z Małej Panwi właśnie w miesiącach letnich do celów chłodniczych.

Odsłonięcie stanowisk dla ptaków brodzących to tylko ustalenie wtórne, bazujące na tym podstawowym: skoro już i tak wodę ma się spuszczać, to wynegocjowaliśmy, by nie za dużo, tak, by dla ptaków i ryb jeszcze trochę tej wody zostało.

Sugerowanie, że to wyłącznie „przez ptaki” jest nieprawdą – przecież obszar NATURA 2000 istnieje od wielu lat i jakoś nie trzeba było wprowadzać takich regulacji.

Strona tematyczna – zbiornik Turawski

Kłopoty ze stroną internetową MZK

Komentarz STE do artykułu GW w Opolu

Pismo BOZT z dnia 9 grudnia 2013

 

MZK postanowiło ogłosić dla mieszkańców Opola konkurs. Jego szczegóły wkrótce pojawią się na stronie internetowej przewoźnika

MZK ma miliony na autobusy, a brakuje im kilku tysięcy na stronę internetową…

CYTUJĘ:

BOTZ.152.00021.2013 Opole, 9 grudnia 2013 r.

Dot. wniosku w sprawie strony MZK Sp. z o. o. w języku niemieckim

W odpowiedzi na Państwa wniosek informuję uprzejmie, że MZK Sp. z o. o. w Opolu nie posiada strony w języku niemieckim, ani w żadnym innym języku obcym. W chwili obecnej Spółka nie dysponuje środkami finansowymi na tłumaczenie zamieszczonych na stronie www.mzkopole.pl treści.

Na stronie umieszczony został uprzednio jedynie odnośnik do automatycznego tłumaczenia na język angielski, niemiecki, czeski, francuski i rosyjski za pośrednictwem tzw. Google translator. Po Państwa interwencji przy odsyłaczu do tłumaczenia zaznaczono wyraźnie, że odbywa się ono automatycznie za pośrednictwem tego narzędzia.

Rozwiązanie takie jest powszechnie stosowane nawet na oficjalnych stronach wielu firm czy miast. Jest to jednak narzędzie wielce niedoskonałe. Jeśli cytowany przez Pana, przyznaję, ułomny tekst w języku niemieckim powstał w wyniku jego zastosowania, to dowodzi, że do takich narzędzi-translatorów należy mieć bardzo ograniczone zaufanie. Nic nie zastąpi strony przygotowanej przez profesjonalnego tłumacza języka obcego.

Dziękuję za interwencję w tej sprawie.

Paradoksalna polityka wizerunkowa. Z jednej strony wielkie „halo” z powodu bardzo potrzebnego zakupu nowych autobusów, z drugiej strony spółce szkoda wydać kilka tysięcy złotych na serwis tłumacza, który by pomógł pokazać się MZK od procesjonalnej strony. Co sobie pomyślą o nas urzędnicy z Brukseli, jak wejdą na stronę by sprawdzić, komu przyznali dofinansowanie?

Członkowie Aglomeracji Opolskiej stworzyli stowarzyszenie. Po co?

Komentarz STE do artykułu GW w Opolu

20 gmin tworzących aglomerację do tej pory działało na zasadzie porozumienia. To oznaczało, że każdą decyzję trzeba podejmować w gronie wszystkich ich liderów. Na spotkaniu w dniu 3 grudnia 2013 ustalono, że porozumienie międzygminne przekształci się w stowarzyszenie. Oprócz powołania samego stowarzyszenia wybrano jego pięcioosobowy zarząd.

Ci to mają tempo. Ta cała „aglomeracja” to wzorcowy obraz mizery naszych lokalnych elit samorządowych. Najpierw pół roku rozmów o aglomeracji, potem pół roku w porozumieniu, teraz pewnie z rok w stowarzyszeniu….

Ile potrzeba czasu, by wreszcie gminy zdecydowały się na powołanie prawdziwego związku międzygminnego zgodnie z art 74 ustawy o samorządzie gminnym? Tylko wtedy „Aglomeracja Opolska” stanie się podmiotem prawnym, którzy wszyscy (łącznie z EU) zaczną brać na poważnie.

Teraz mamy tak, że w sprawie komunizacji zbiorowej czy odpadów słyszymy deklaracje o woli współpracy jednak plan transportowy czy przetargi na odbiór i zagospodarowanie odpadów są robione osobno przez każdą gminę. Czyli ściema i miraż, ale za to jak ładnie to brzmi – aglomeracja!

Konsultacje społeczne planu transportowego w Opolu

Uwagi i wnioski STE Silesia do planu transportowego

83% Opolan nie zgadza się na inwestycje drogowe na wyspie Bolko!

Artykuł GW: Ręce precz od wyspy Bolko!

Strona tematyczna: ste-silesia.org/obwodnica/2012


Mieszkańcy Opola w zdecydowanej większości nie zgadzają się na prowadzenie jakichkolwiek inwestycji drogowych przez wyspę Bolko. Ratusz wciąż zakłada, że może tam powstać trasa bolkowska.

Badania na przełomie października i listopada przeprowadziła spółka MillwardBrown.

Ankieterzy pytali, czy należy chronić wyspę Bolko przed inwestycjami drogowymi.

  • TAK – 83%
  • NIE – 10 %
  • NIE WIEM – 7%

Park na wyspie Bolko, a także bulwary i park na Pasiece oraz kąpielisko Bolko, są dla Opola tym, czym jest Central Park w Nowym Jorku czy Tiergarten w Berlinie dla tych metropolii – oazą zieleni, wypoczynku i spokoju oraz jednym z najważniejszych punktów w przestrzeni publicznej – uważa Tomasz Wolny, prezes Stowarzyszenia Technologii Ekologicznych „Silesia”. – Tereny zielone w centrum miast nie są dobrem odnawialnym – raz zabudowane, nigdy już nie odzyskają statusu terenu zieleni. W przyszłym roku zamierzamy skierować do rady miasta projekt utworzenia strefy ciszy na wyspie – zapowiada ekolog.

Wyrok TK w sprawie „ustawy śmieciowej“

Artykuł GW: TK: Ustawę śmieciową trzeba poprawić

Tekst ustawy /ucpg/ – ste-silesia.org/prawo/ucpg.pdf

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego przeciw art. 6k ustawy o utrzymaniu czystości i porządku /ucpg/ oznacza, że sędziowie potraktowali opłatę za odpady jak podatek lokalny a nie jak opłatę za usługę.

Opłata ma bowiem wszystkie elementy podatku lokalnego, zgodnie z obowiązującymi przepisami nie jest nawet uzależniona od ilości oddawanych odpadów a jedyną podstawę do wyliczenia jest ilość osób w gospodarstwie, metraż mieszkań lub ilość zużytej wody.

Urzędy gminne zaś mają uprawnienia organu podatkowego, łącznie z egzekucją zaległości podatkowych. W ucpg jest wprost odniesienie do ustawy ordynacja podatkowa.

Dużo ciekawszy za to będzie wyrok w sprawie skargi złożonej przez Inowrocław, która jeszcze nie została przez TK rozstrzygnięta. Dotyczy ona wykonywania obowiązków wynikających z ustawy dotyczących odbioru odpadów komunalnych od mieszkańca przez własne zakłady budżetowe, bez organizowania przetargów. Dotychczas zapis był taki, że przetarg trzeba było zorganizować zawsze niezależnie od formy prawnej spółki miejskiej czy prywatnej.

Inowrocław chce, by obowiązku rozpisania przetargu nie było, że jeżeli gmina posiada własny zakład budżetowy. Czyli chcą, by w sprawie śmieci było trochę tak, jak jest w sprawie transportu publicznego. Tyle że w sprawie komunikacji miejskiej taka możliwość jest wyraźnie dozwolona w ustawie i to pod pewnymi warunkami. W ustawie o utrzymaniu czystości takiej możliwości nie ma i był to celowy zamiar ustawodawcy. Dlatego wyrok TK może mieć bardzo duże znaczenie.

Argumenty przeciw sprzedaży sieci ciepłowniczej w Opolu

Strona tematyczna: http://ste-silesia.org/ECO

Artykuł GW: To już pewne. Ratusz sprzedaje ECO. Za ile?

  • ECO to nie tylko ciepłownia przy Harcerskiej i sieć ciepłownicza w Opolu, ale kilkadziesiąt kotłowni i sieci w 10 województwach, m.in. w Kutnie, Jeleniej Górze, Malborku.
  • W EC przy ul. Harcerskiej pracuje nowy kocioł kogeneracyjny OR-50 oraz turbina gazową – obie jednostki mogą produkować energię elektryczną a ciepło tylko w skojarzeniu, przez co ich użytkowanie będzie opłacalne nawet bez sprzedaży ciepła.
  • Każdy, kto by chciał sprzedawać ciepło dla całego Opola, raczej i tak musiałby kupić Harcerską, gdyż tam schodzą się wszystkie magistrale.

W przypadku dostarczania ciepła przez PGE można sobie wyobrazić taką sytuację, że PGE dostarcza ciepło z Brzezia do akumulatora ciepła na Harcerskiej (rodzaj dużego zbiornika na gorącą wodę) na potrzeby centralnego ogrzewania a EC na Harcerskiej (być może w rękach kogoś innego) produkuje energię elektryczną oraz ciepło dla ciepłej wody użytkowej oraz c.o. w miesiącach letnich. Ważne jednak jest, by sieci same były (jak np. w Krakowie) w rękach miejskich. Inaczej masz pełny monopol i to jeszcze gorszy niż teraz, bo bez decyzyjnego głosu Miasta i bez wypłacanej co roku dywidendy.

Obowiązek składania deklaracji opłaty za odpady w budynkach wielolokalowych

Komentarz na forum NTO do artykułu

Artykuł: Z Opola „zniknęło” blisko 30 tysięcy mieszkańców

Skoro prawnie nie mam obowiązku składać deklaracji to jej nie składam. Prawnie miałem obowiązek poinformować zarządcę, ile jest osób w mieszkaniu i czy chcemy (lub nie chcemy) sortować. To są jedyne dane, które potrzebował zarządca by móc prawidłowo wyliczyć opłatę za odpady. Napisałem też (choć nie musiałem), że chętnie zapłacę za te odpady ale w czynszu eksploatacyjnym – tak jak do tej pory płaciłem.

Zarządca w naszym imieniu płaci jedną opłatę (a nie 16 osobnych opłat lokatorskich) do miasta za jeden punkt odbioru odpadów (jedna altana śmietnikowa i kodem chipowym) oraz samodzielnie podejmuje decyzję, czy jest sortowane czy też nie.

Inaczej doszłoby do takiej sytuacji, że 15 lokatorów zgłosiłoby, że sortować chce a ja jeden, że nie chcę. Gdyby były konta indywidualne to zarządca musiałby dla mnie przygotować ekstra kubeł, inaczej ja wrzucając niesortowane odpady do kosza na resztkowe zarażałbym innych na karne opłaty. A to właśnie byłoby cwaniakowanie.

Wg systemu, który ma być zarządca w klatce wiesza info, ile się za odpady płaci i że każdy ma sortować, bo jak nie, to opłaty wzrosną odpowiednio dla każdego i wtedy cały blok zostanie zgłoszony, jako niesortujący. Wtedy, jak złapiesz mnie czy kogokolwiek innego jak wyrzuca odpady nie tam gdzie trzeba możesz mu zwrócić uwagę lub zgłosić w zarządzie, bo ta osoba działa na niekorzyść całej wspólnoty.

Wyjątek jest dla małych wspólnot do 7 lokali – wtedy uznaje się, że jest miejsce na 7 osobnych kubłów i każdy ma osobne konto i sortuje sobie, jak chce. Podczas kontroli jednak rozliczany jest też osobno i ewentualna karna opłata za niesortowanie dotyka tylko tej, konkretnej osoby.

Propozycja STE – most tymczasowy przy ulicy Niemodlińskiej w Opolu


Powyżej przedstawiamy możliwe położenie dla mostu tymczasowego podczas planowanej przeprawy przez kanał Ulgi w ciągu ulicy Niemodlińskiej w Opolu Most tymczasowy na kanale Ulgi proponujemy jako most jednojezdniowy z dwoma pasami ruchu w jednym kierunku ruchu (tzw. most 1×2). Proponowana zmiana organizacji ruchu:

  • Ulice Niemodlińska, Wrocławska, Spychalskiego oraz odcinek Krapkowickiej pomiędzy nimi miałyby nakazany ruch jednokierunkowy tworząc rodzaj wielkiego ronda z ruchem przeciwnym do wskazówek zegara
  • Likwidacja świateł na placu Piłsudskiego oraz skrzyżowaniach Krapkowickiej ze Spychalskiego i Niemodlińską oraz na skrzyżowaniu Niemodlińskiej ze Spychalskiego
  • Brak świateł na lewoskręcie z Wrocławskiej w Niemodlińską, zachowanie świateł dla pozostałych kierunków na tym skrzyżowaniu.
  • Dodatkowy wjazd w Niemodlińską od strony pl. Kazimierza dla zamieszkujących wnętrze „wielkiego ronda”

Zmiany te spowodują upłynnienie ruchu na ul. Piastowskiej, gdyż od mostu Piastowskiego aż do pawilonu „As” na Zaodrzu nie przewiduje się sygnalizacji świetlnej przy zachowanym pierwszeństwie przejazdu. Podobnie w drugą stronę, tj. od pawilonu „As” do mostu Piastowskiego nie będzie sygnalizacji świetlnej przy zachowanym pierwszeństwie. Ruch od strony Ronda na Zaodrze będzie się odbywać na dotychczasowych zasadach, w przeciwną stronę ulicami Spychalskiego – Wrocławska – Nysy Łużyckiej bez sygnalizacji świetlnej z zachowanym pierwszeństwem przejazdu; na prawoskręcie z ul. Wrocławskiej w Nysy Łużyckiej proponujemy „zieloną strzałkę” oraz znak „ustąp pierwszeństwa przejazdu” wobec pojazdów skręcających od strony Półwsi w Nysy Łużyckiej.